Szukając ciekawego pomysłu na spędzenie wakacyjnego czasu, po wcześniejszym ustaleniu terminu wizyty, wybrałam się z dziećmi do stadniny koni państwa Doroty i Andrzeja Włodarczyków w Łojewie. Po swoim gospodarstwie, oprowadziła wszystkich pani Dorota, pokazując swoje piękne zwierzęta oraz opowiedziała najmłodszym o umaszczeniu rumaków, ich pielęgnacji, sztuce czyszczenia, siodłania, karmienia i sprawowania opieki.
Społeczność świetlicowa dostała lekcję prawidłowego obchodzenia się z koniem. Wiele osób boi się kontaktu z tymi zwierzętami obawiając się, że koń może nas kopnąć albo ugryźć. Nic bardziej mylnego. Koń jest jednym z najlepszych przyjaciół człowieka, szczególnie tego małego. Konie są bardzo łagodne w stosunku do ludzi. Obcując z końmi musimy pamiętać, aby nie krzyczeć, nie wykonywać gwałtownych ruchów i nie podchodzić do konia od tyłu. Po sporej dawce wiedzy przyszła pora na osiodłanie koni a potem na długo wyczekiwaną przejażdżkę, oczywiście pod okiem gospodarzy, ich córki Agaty i pracownicy Basi Blaszak. Jazda na koniu ma wiele zalet. Jest zalecana do wyrobienia prawidłowej postawy, gdyż na koniu nie można się garbić. Łagodne i kołyszące ruchy zwierzęcia wymuszają rozluźnienie mięśni i ich wzmocnienie, co pomaga przy zachowaniu prostej postawy także po zejściu z konia. Spacer na koniu dostarcza wielu przyjemnych wrażeń oraz bardzo korzystnie wpływa na psychikę dziecka i dorosłego. Dodatkowym atutem tej aktywności jest przebywanie na świeżym powietrzu z dala od zgiełku i spalin. Dzieci starsze jeździły na koniu normalnej wysokości a młodsi spacerowali na kucyku. Radości było co niemiara.
Po przejażdżkach konnych wszyscy porządnie zgłodnieli, toteż każdy z ochotą oddał się pieczeniu kiełbasek na ognisku. Po posiłku dzieci mogły pograć w piłkę, badmintona czy posiedzieć nad urokliwym stawkiem. Czas przeznaczony na obcowanie z końmi i naturą szybko upłynął lecz dostarczył dzieciom mnóstwo pozytywnych przeżyć i emocji. Większość z nich miała pierwszy raz w życiu kontakt z tymi sympatycznymi zwierzętami. Bardzo serdecznie dziękuję państwu Dorocie i Andrzejowi Włodarczykom za niezwykle ciepłe i miłe przyjęcie naszej świetlicowej gromady. Słowa podziękowania kieruję do pani Renaty Szczygieł sołtys Łojewa za pomoc w zorganizowaniu wyprawy do stadniny oraz za wszelką pomoc w czasie pobytu dzieci w stadninie.
Dziękuję również mamom (i nie tylko) - Weronice Czaplewskiej, Marcie Bonieckiej, Monice Konopskiej, Aleksandrze Zalewskiej i Ewelinie Grabowskiej, które poszły ze mną do stadniny i pomogły w sprawowaniu pieczy nad dziećmi.