Gmina
 Udostępnij na Facebooku
 Udostępnij na Twitterze
Piotr Bartoszcze
Gmina Inowrocław - Piotr Bartoszcze
fot. Marek Koczwara

Piotr Tomasz Bartoszcze urodził się 14 kwietnia 1950 r. w Jaroszewicach na Lubelszczyźnie. Michał i Genowefa Bartoszcze – rodzice Piotra – przenieśli się wraz z potomstwem (trzech synów) w 1964 r. na 10-hektarowe gospodarstwo do Sławęcina niedaleko Inowrocławia. Piotr w Inowrocławiu ukończył Zasadniczą Szkołę Zawodową nr 1 oraz w Kościelcu służbę przygotowawczą do zawodu rolnika. W 1978 r. ożenił się z Wiesławą (z d. Pruszkowska). Mieszkali i gospodarowali u rodziców Piotra. Doczekali się trzech córek. Czwarte dziecko – syn Piotr – urodził się tuż po śmierci ojca.

Antykominustyczne nastawienie Michała Bartoszcze (1913-2001) ukształtowało poglądy synów, przede wszystkim Piotra i starszego Romana (1946-2015), których nadrzędnym celem stało się powołanie na Kujawach niezależnej organizacji rolniczej. Nie było więc przypadkiem to, że i Roman, i Piotr – w październiku 1980 r. – znaleźli się w strukturach założycielskich rolniczej „Solidarności”.

Pół roku później, w marcu 1981 r., Roman (znajdował się już wówczas w centralnych organach kierowniczych „S”) z młodszym bratem oraz z grupą rolników w siedzibie bydgoskiego ZSL rozpoczęli strajk okupacyjny. Kilka dni potem Piotr Bartoszcze zainicjował podobną akcję w inowrocławskiej siedzibie ZSL. W międzyczasie podczas „kryzysu bydgoskiego” pobity został Michał Bartoszcze. Władze państwowe, wobec siły protestujących związkowców, kilka tygodni później wyraziły zgodę na rejestrację NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”.

Po wprowadzeniu stanu wojennego, obaj bracia ukrywali się przez pewien czas. Piotr, znajdujący schronienie w inowrocławskim szpitalu, w końcu sam postanowił się ujawnić. Po wstępnych przesłuchaniach, ostatecznie, od połowy września 1982 r. do listopada, byli internowani w Zakładzie Karnym w Mielęcinie-Włocławku.

Po zwolnieniu bracia kontynuowali działalność opozycyjną (uczestniczyli w konspiracyjnych spotkaniach; kolportowali bibułę; drukowali pismo „Żywią i Bronią”). Mirosław Pietrzyk i Patryk Pleskot w książce „W cieniu Kaina. Ofiary aparatu represji na terenie Inowrocławia i okolic w okresie PRL” piszą: Według świadków, na pierwszym planie znajdował się Roman, Piotr był łagodniejszy i nie był raczej typem przywódcy. Miał zwyczaj uśmiechania się po każdym wypowiedzianym zdaniu. Polityka była jednak jego pasją...” I dalej dodają: „To Roman bardziej niż Piotr wchodził na odcisk władzy. Dlaczego więc zginął ten drugi?”

Piotr Bartoszcze zginął w nocy z 7 na 8 lutego 1984 r. prawdopodobnie zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Jego ciało 9 lutego, podczas przeszukiwania terenu, znalazł w studzience melioracyjnej brat Roman.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się 12 lutego. Mszę żałobną w kościele pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie odprawił biskup Jan Michalski, od początku apelujący do zebranych o spokój, o niewznoszenie okrzyków, o niedemonstrowanie politycznych poglądów. We mszy uczestniczyło 2,5 tys. wiernych, w tym wielu działaczy chłopskich z całego kraju oraz przedstawiciele „Solidarności” z województwa bydgoskiego. Jak odnotowuje Wojciech Gonera w książce „Niezależny chłopski ruch związkowy na Kujawach Zachodnich” w zabezpieczenie uroczystości zaangażowano 173 funkcjonariuszy ZOMO, 50 funkcjonariuszy operacyjnych i 50 mundurowych. Kolejnych około 400 funkcjonariuszy pozostawało w obwodzie. Piotr Bartoszcze został pochowany na cmentarzu przy ul. Karola Libelta. Nad trumną działacza Tadeusz Kwiatoń powiedział: Kto odpowiada za męczeńską śmierć naszego brata? Jeżeli nie my, to te jego małe sierotki dowiedzą się o tym. Czy płacz tych niewinnych dzieci spowoduje prawdziwą odpowiedź…?   

 Tuż po dramatycznych zajściach Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych bardzo szybko zakończył niewygodne śledztwo, które jeszcze w 1989 r. powtarzane było oficjalnie jako wiarygodne: „Bartoszcze, w stanie upojenia alkoholowego, miał wysiąść z syreny, która stoczyła się do rowu, przejść kilkaset metrów w stronę studzienki melioracyjnej, przypadkowo do niej wpaść i tam doznać zaduszenia.” Oficjalnie…

Bliscy Piotra Bartoszcze, związkowi działacze, wszelka opozycja, właściwie nikt nie uwierzył w tę teorię. Mówiło się wyłącznie o politycznym rozrachunku… – Nikt, ani sąsiedzi, ani mieszkańcy bydgoskiego, ani wszyscy Polacy, nie wierzą, że to było samobójstwo lub przypadkowa śmierć –  mówił Stefan Bratkowski na antenie Radia Wolna Europa i apelował do władzy o opamiętanie i zaprzestanie skrytobójczych praktyk.

Mirosław Pietrzyk i Patryk Pleskot opisują kilka możliwych wersji faktycznego przebiegu zdarzeń: „Ekipa SB doprowadziła do wypadku na mostku i spowodowała stoczenie się syrenki do kanału [mostek na kanale Smyrnia w okolicy miejscowości Radłówek – przyp. IG] . Potem goniono przerażonego Piotra.” Finał jednej z hipotez mówi o tym, że schwytano działacza, napojono go alkoholem, pobito (nie nazbyt mocno) i wepchnięto do studzienki. Być może plan był taki, by rano Piotr się obudził, a samo zajście miało mieć charakter nastraszenia, zemsty na jego ojcu i bracie. Alkohol, wyziębienie i kłopoty sercowe doprowadziły jednak do śmierci. „Prawdopodobne jest również drugie rozwiązanie – piszą autorzy „W cieniu Kaina”: napastnicy złapali uciekającego Piotra i udusili go poduszką, po czym wrzucili do studzienki, pojąc go wcześniej alkoholem.”

Pierwsze śledztwo umorzono w 1984 r. Drugie w 1995 r. W 2016 r. pion śledczy IPN, po dokonaniu ponownej analizy sprawy, podjął decyzję o wznowieniu postępowania. Trzy lata później Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wykazała, że była to zbrodnia komunistyczna, chociaż nie udało się wskazać jej sprawców. 

12 grudnia 2006 r. Piotr Bartoszcze został odznaczony pośmiertnie przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego „Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski”, a 3 lutego 2015 r. „Krzyżem Wolności i Solidarności”. Tego samego roku, 7 lutego w Radłówku odsłonięto poświęcony mu obelisk. Natomiast w kwietniu 2023 r., w  42. rocznicę strajku głodowego rolników, przy obelisku ustawiono „krzyż chłopskiej doli”, będący kopią krzyża wniesionego na Wały Jasnogórskie podczas Dożynek w 1984 r. jako akt protestu chłopów przeciw prowadzeniu w Polsce stanu wojennego.

Pod koniec 2020 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy przyznał rodzinie zamordowanego tytułem zadośćuczynienia rekompensatę pieniężną za krzywdę doznaną przez Piotra Bartoszcze pozbawionego życia przez Służbę Bezpieczeństwa na rzecz Niepodległego Państwa Polskiego.

Pod koniec lat 70. wstąpił do Związku Młodzieży Wiejskiej, ale dopiero po Sierpniu’80 na dobre zaangażował się w działalność społeczno­-zawodową na wsi. Jesienią 1980 r. współorganizował struktury „Solidarności Chłopskiej” na Kujawach Zachod­nich, a od marca 1981 r. (po zjednoczeniu głów­nych nurtów wiejskiej opozycji) uczestniczył w pracach Niezależnego Samorządnego Związ­ku Zawodowego Rolników Indywidualnych „So­lidarność”. W lipcu 1981 r. został szefem struk­tur związku w gminie Inowrocław, natomiast w sierpniu tego roku uczestniczył w powołaniu Międzygminnej Rady Porozumiewawczej NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” Regionu Kujaw Zachodnich.

Piotr Bartoszcze wszedł w skład komitetu strajkowego rolników, którzy 16 kwietnia 1981 r. rozpoczęli okupację siedziby ZSL w Inowrocławiu i głodówkę jako wyraz solidarności ze strajkujący­mi w Bydgoszczy. Protest w stolicy Kujaw Zachod­nich przyczynił się do wznowienia rozmów przez komisję rządową z przedstawicielami Ogólno­polskiego Komitetu Strajkowego NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Piotr Bartoszcze był także jednym z sygnatariuszy porozumie­nia bydgoskiego, które ostatecznie przesądziło o rejestracji NSZZ Rolników Indywidualnych „Soli­darność”. W okresie legalnej działalności związko­wej występował m.in. w sprawie przekazywania rolnikom ziemi sektora uspołecznionego, a także zapisu konstytucyjnego o trwałości chłopskiego gospodarstwa; należał do zwolenników Krajowej Komisji Porozumiewawczej Niezależnych Samo­rządnych Chłopskich Związków Zawodowych „Solidarność”.

Swoją działalność kontynuował po 13 grud­nia 1981 r., kiedy to wspólnie z mieszkańcami kujawskiej wsi dostarczał żywność dla rodzin osób internowanych i aresztowanych w wyniku wprowadzenia stanu wojennego. Piotr Bartosz­cze wziął udział w pierwszych ogólnopolskich dożynkach rolników oraz spo­tkaniu działaczy związkowych 5 września 1982 r. na Jasnej Gó­rze. Dyskusja przedstawicieli za­wieszonego związku dotyczyła sytuacji rolniczej „Solidarności” i zadań duszpasterstwa rolni­ków. Wkrótce po tym spotkaniu Piotr Bartoszcze wraz z innymi uczestnikami został zatrzymany przez Służbę Bezpieczeństwa i następnie przewieziony do ośrodka odosobnienia w Mielę­cinie, który opuścił pod koniec listopada 1982 r. Po zwolnieniu nie zaprzestał działalności konspiracyjnej – wspólnie z ojcem Michałem i bratem Romanem kolportował cza­sopisma opozycyjne, a także organizował dusz­pasterstwo rolników w Topolnie.

Zaginął w nocy z 7 na 8 lutego 1984 r. pod­czas rozwożenia wydawnictw podziemnych.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się 12 lutego 1984 r. Piotra Bartoszcze żegnał kilku­tysięczny tłum, w tym wielu działaczy chłopskich z całego kraju oraz przedstawiciele „Solidarno­ści” z województwa bydgoskiego. Mszę żałobną w kościele Zwiastowania Najświętszej Maryi Pan­nie odprawił biskup Jan Michalski. Piotr Bartosz­cze został pochowany na cmentarzu parafii św. Józefa.

W wolnej Polsce nie zapomniano jednak o działaczu rolniczej „Solidarności”. W styczniu 1994 r. jedna z ulic Inowrocławia otrzymała jego imię, a w 2006 r. Piotr Bartoszcze został odzna­czony pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

 Udostępnij na Facebooku
 Udostępnij na Twitterze
 
Na górę